- Kto ? - zapytałem cicho zachrypniętym głosem . Tomlinson spojrzał w moim kierunku posyłając mi delikatny uśmiech .
- Moja mama .
- Nie rozumiem . - powiedziałem to co od razu przyszło mi na myśl . Nie znałem historii jego rodziny , ale czułem że będę pierwszą osobą która ją pozna .
- Obiecała , że będzie na mnie czekała . - uśmiechnął się pod nosem bawiąc opuszkami palców . - Wymieniłem z nią zaledwie kilka zdań ... myślałem , że wróci ze mną .
- Lou czy ona ... - nie powinienem pytać . Chłopak nie odpowiedział , nie spojrzał nawet w moją stronę . - Przepraszam , jeżeli nie chcesz ... nie ma problemu . - dokończyłem karcąc w myślach swoją głupotę .
- Zmarła gdy miałem zaledwie dwa lata . Nie pamiętam jej , jedyne co mi po niej zostało ... to fotografie .
- Ja ... ja nie wiedziałem .
- Nikt nie wiedział . Odeszła ... tak po prostu nie mówiąc mi czy to ja zawiniłem , czy po prostu tak miało być .
- To na pewno nie była Twoja wina , Lou .
- Nie ma pewności i nigdy jej nie będzie .
- Nie możesz się obwiniać .
- A co jeśli zrezygnowała z życia przeze mnie ? Nie była w stanie mnie wychować , zabiłem ją ?
- Lou ... - syknąłem nie dowierzając słowom chłopaka .
- Była taka piękna . - uśmiechnął się pod nosem , kręcąc przecząco głową . - Wiesz co mi powiedziała ? Uświadomiła mi to , czego nie odgadłbym nigdy .
- Co takiego ? - zapytałem zdziwiony .
- Dała mi Ciebie . To ja miałem pilnować Twojej osoby . Nie zauważyłem tego ... przepraszam .
- Loueh ... - spojrzałem w jego stronę napotykając zaczerwienione oczy - To co się stało ... ja ufam , że Ona była z Tobą zawsze ... naprawdę zawsze .
- To zabawne , powiedziała to samo . Słyszałeś ? - zadał pytanie na które szczerze nie miałem odpowiedzi .
- Czułem to , od kiedy Cię poznałem . - uśmiechnął się . - Tylko teraz jest gorszy problem .
- Jaki ? - teraz to on był zdziwiony .
- Myślisz , że mnie zaakceptuje ?
- Skarbie . - rzucił posyłając mi najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek było mi dane zobaczyć . - Ona już to zrobiła . Prawda jest taka , że już nigdy nie poczuję rodzicielskiej miłości . - spuścił głowę będąc pewny sensu wypowiedzianych wcześniej słów .
- A ojciec ? Co z ojcem ?
- Nigdy go nie było i już nigdy go nie będzie . - powiedział i przysunął się bliżej wciskając w moje ramiona . Bez słów sprzeciwu odwzajemniłem gest . - Strasznie mi zimno . - rzucił tuląc się do mnie . Spojrzałem na niego wzrokiem pełnym wdzięczności . Tak byłem mu wdzięczny , wdzięczny za to , że jest tu i teraz ze mną . Zdjąłem z siebie kurtkę i nałożyłem na wiosenny sweterek bruneta .
- Chodźmy już do środka . - zaproponowałem zeskakując z poddasza . - Przeziębisz się .
- Harry patrz ! - krzyknął niczym małe dziecko . Szybko odwróciłem się w skazanym przez Lou kierunku . - Spadająca gwiazda !
- Pomyśl życzenie . - odpowiedziałem cicho .
- Nie wiem jak Tobie , ale mnie już nic więcej do szczęścia nie potrzeba . - uśmiechnął się i zrobił to samo co ja , po chwili pojawiając się w moich objęciach . Otuliłem chłopaka swoim ramieniem , kierując się w stronę domu . Poszedłem wziąć prysznic , a Lou robił coś w salonie . Po około 30 minutach kąpieli zszedłem do kuchni zaparzyć dla nas herbatę . Taki nawyk , co więcej chyba zaraziłem tym Louisa , teraz obaj nie zaśniemy bez smaku herbaty przed snem . Wszedłem do sypialni gdzie już czekał na mnie Lou . Zająłem miejsce obok niego , podając mu kubek z cieczą .
- Dziękuję . - posłał mi przyjemny uśmiech .
You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.
- Od zawsze tolerowałeś związki homoseksualne ? - zapytał w prost upijając łyk herbaty .
- Nie wiem , szczerze mówiąc kiedyś byłem normalny .
- Normalny ? - zaśmiał się kolejny raz upijając zawartość białego kubka .
- Przynajmniej tak mi się wydaje . - odwzajemniłem , na co on zmarszczył nosek .
Gdy skończyliśmy spożywać napój położyłem się wygodnie , a Lou już po kilku sekundach był wtulony w mój nagi tors . Nie minęło dziesięć minut , a brunet już słodko spał . Ja nie mogłem ... za dużo pytań męczących mnie od środka , co gorsze na żadne z nich nie znałem odpowiedzi . Ostrożnie wymsknąłem się z łóżka kierując się w stronę szafki od biurka w której spoczywał mój pamiętnik , nietknięty od kilku dni .
'' Cześć ...
Nie odzywałem się do Ciebie długo .
Problemy ?
Nie nazwał bym GO problem , To chyba najgorsze określenie jego osoby .
Mam wrażenie , że przestajesz być mi potrzebny , czy to nie dziwne ?
Czułem że jestem od Ciebie uzależniony , ale znalazłem inny narkotyk .
Lou ... mój własny nałóg .
Jeszcze kiedyś wpadnę , ale teraz będzie to o wiele wiele rzadziej .
Tylko nie tęsknij ...
Hazz '' - ledwo zakończyłem pisać swoje imię a usłyszałem jego zabawny i zaspany głos .
- Hazz , gdzie Ty jesteś ? - podniósł się leniwie na rękach by kilka sekund później upaść na poduszkę .
- Już idę skarbie . - uśmiechnąłem się i odkładając pamiętnik na swoje miejsce wróciłem do łóżka .
-------------------------------------
No hej ! ♥ na początku chcę
WAM BARDZO podziękować za 20 :O komm <333 Kocham Was ♥
+
Chcę podziękować za szczerą opinię i bezsensowny rozdział . Dodałam go , bo było mi głupio , że Was zaniedbuję , ale w ferie nadrobię ! OBIECUJĘ . Wracając do rozdziału pewnie będziecie zawiedzeni
< tak samo jak ja > tymi dialogami :O ale musiałam . XD dobra waham się , bo nie wiem
CHCECIE +18 ? z Larrym ? ♥
hahahahhahaha <33 czekam na waszą odpowiedź . XD ♥
Masz talent ^^ z niecierpliwościączekam na kolejny rozdział ^^ <3
OdpowiedzUsuńTo jest świetne <333
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział <33
Jak dla mnie może być o Larrym +18 xD
Pozdrawiam xx
zgadzam się ^^
UsuńŚwietne <3 + chcemy +18 ,będzie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńtak! dajesz +18 <3
Usuńomg!!! <3 cuuudnyyyy chyba sie od niego uzależnie hahahaha :* kocham twojego bloga!!
OdpowiedzUsuńświetny!!!!!!!!!! *O* i chcemy +18 :D
OdpowiedzUsuńTo oni sa razem bo jestem nie ogarem (xD) i nwm :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, tylkoo niewiem co do tego rozdziału Larry +18 ;D.
OdpowiedzUsuńUuuu poronos z Larrym *-* Czekam ;** xD Świetne masz talent <3
OdpowiedzUsuńBrak mi słów.... to jest zbyt zajebiste żeby opisać to opowiadanie słowami.
OdpowiedzUsuńDobra i tak nic nie wymyśle żeby coś napisać xd więc pozdrawiam i życzę dużo weny ;)
P.S Tak chce i nie tylko ja z tego co widzę +18 :D
Mam mało czasu, zostało mi pięć minut xD Więc: rozdział jest świetny :D Tyle w nim słodyczy, że aż zabija ^^ Mimo wszystko mam wrażenie, że Harry nie będzie długo czekał i znów wróci do pisania pamiętnika xD Jestem ciekawa jaką aferę tu zmalujesz ;3 A jeśli chodzi o +18 z Larry'm, to jak najbardziej ! :D Pozdrawiam, całuję i czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńM.
Super. :) Nie jestem LS ale fajne to jest :) ♥ Pisz ten + 18 XD
OdpowiedzUsuńNie jestem Larry Shipper. Nie wierzę w Larrego, ale... Ten blog aż razi swoją zajebistością. Po nie całym miesiącu 5 tys. wyświetleń? Gratulacje! :3
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńTak chce 18+ z larrym
wszyscy chcą +18 i ja też xd
OdpowiedzUsuńi jest piękny
cudowny
naj lepszy
naj słodszy
naj idealniejszy
+zapraszam do siebie
http://dont-let-me-go-harry-styles.blogspot.com/
http://please-dont-let-me-go-adn-loved-me.blogspot.com/
Cudoo *.* Pisz dalej ! ;3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na nexta z niecierpliwością :3
OdpowiedzUsuńJuż kocham tego bloga
Yay *.* Końcówka... How sweeet *.*
OdpowiedzUsuń