piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 6 .

* - wspomnienie .

- Chcę żebyś pojechał ze mną do rodziny . - rzuciłem nagle gdy Harry po porannej kąpieli zawitał w kuchni .
- To nie jest dobry pomysł  . - odpowiedział bez chwili namysłu , wycierając włosy ręcznikiem . Niedokładne ruchy kręconego sprawiały że po jego torsie spływały krople wody . Końcówki jego włosów cały czas był mokre , co przyprawiało mnie o zawał serca .
- Dlaczego ? - zapytałem lekko zażenowany bezmyślną odpowiedzią Harrego .
- Bo jestem gejem .
- Wstydzisz się tego ? - nie wierzyłem w to co powiedział .
- To nie tak ... Ja po prostu martwię się o Ciebie .
- W jakim sensie ? - nie rozumiałem .
- Nie chcę , żebyś stracił kontakt z rodzicami przeze mnie . - wydukał cicho i można było usłyszeć , że jego głos się załamuje . Nie lubiłem gdy się czegoś bał , ale z drugiej strony był taki delikatny ... Najlepszy . Chłopak odwrócił się i zniknął za drzwiami kuchni . Udałem się za nim . Siedział w salonie na kanapie udając że czyta gazetę . Jego włosy nie były jeszcze do końca suche w efekcie czego niektóre kosmyki włosów miał proste a inne kręcone . Wyglądał wtedy cholernie słodko .
- Hazz ...
- Nie chce mi się gadać .
- Będziesz uciekał od tego tematu już zawsze ? Tak samo jak z kwestią dzieci ?
- Nie ! - wstał rzucając gazetą na szklany stolik . - Nie chcę niszczyć Twojej pieprznej rodziny z powodu orientacji ! A dzieci nie będziemy mieć nigdy ! Nie chcę żeby miały moje geny które są tak bardzo chore ! - wykrzyczał i wybiegł z pokoju .
- Tylko , że moja rodzina wie , że jestem gejem ! - krzyknąłem za nim głośno - A dzieci  i  tak będziemy mieć ! Czy Ci się to podoba czy nie ! Bo ja chcę syna cholera jasna ! - wkurwiłem się . Każda możliwa cząstka mojego ciała buzowała we mnie . Byłem wściekły . Tak , to była prawda . Wiedzieli , że jestem homo i prawdopodobnie się z tym pogodzili , przynajmniej tak sądzę .

* - Louis kiedy przedstawisz nam swoją dziewczynę ?  - zapytał mój ojciec wkładając do buzi ostatni kęs jedzenia . 
- Wkrótce . - wydukałem i na przymus chciałem zmienić temat . Bo co Oni kurwa chcieli od mojego życia osobistego ? 
- Zjedź jeszcze wnusiu . - kochana babcia podała mi koszyk ze świeżym pieczywem . 
- Dziękuję . - wziąłem bułkę posyłając starszej kobiecie miły uśmiech . 
- Uprawiałeś już seks ?! - rzucił nagle gdy przełykałem ostatni kęs . Spojrzałem na niego z niedowierzaniem i obrzydzeniem . Teraz jeszcze chciał wiedzieć co robię w łóżku ?! 
Chciałem już coś powiedzieć ale moja mama mnie wyprzedziła . 
- Bob ! - skarciła go spojrzeniem . 
- Wcale nie muszę tego słuchać ! - wstałem z odrazą wymalowaną na twarzy .
- Jesteś gejem nie ? - zapytał bez żadnych zbędnych wstępów . Stałem tam wryty w ziemię . Skąd wiedział ? - Nie zaprzeczył . - teraz zwrócił się do mojej matki , która złapała mnie za rękę w celu uspokojenia . Nie była niczemu winna , to tylko ten palant na przeciwko mnie nie miał w sobie ani grama miłości . - Od zawsze to wiedziałem . Zawsze ubierałeś się jak pedałek . Kolorowe spodnie , paski i tenisówki . Stój dla dziewczyny . 
- Zamknij się ! - wysyczałem przez zęby . - Przepraszam , że nigdy nie byłem i nigdy nie będę Twoim idealnym synkiem , ale pogódź się z tym ! Też nigdy nie byłeś perfekcyjny więc odwal się ode mnie . Tak jestem homoseksualny i dobrze mi z tym i nie zmienię się ! Bo taki jestem i taki będę już zawsze . I może gdybyś kiedykolwiek dał mi jakiś przykład byłbym inny , ale Ty całe życie patrzyłeś tylko na siebie i tylko Ty zawsze byłeś w centrum uwagi ! Więc teraz nie udawaj że przejmujesz się moim życiem ! Bo nie mam zamiaru , żebyś brał w nim udział ! - wykrzyczałem i zabierając z krzesła swoją jeansową kurtkę wybiegłem z domu . Wyjąłem kluczyki i otworzyłem samochód . Chciałem uciec gdy coś mnie zatrzymało . Ktoś . 
- Mamo naprawdę nie musisz go usprawiedliwiać . To zwykł dupek . - przytuliła mnie .
- Przykro mi , że masz takie zdanie o ojcu , ale wiedź , że we mnie będziesz miał zawsze wsparcie . I szanuję Twoja orientację . Bo synku - objęła moją twarz w dłonie - Jesteś mój , bez względu jaki jesteś . - przytuliłem ją i pocałowałem w czoło . Była wspaniałą kobietą . Całe życie mnie wspierała i rozumiała . 
- Ale na wnuki będę czekać ... - uśmiechnęła się - Gdy tylko będziecie gotowi . - ostatni raz ją przytuliłem i wsiadając do samochodu odjechałem do domu . Było mi przykro , że wtedy stchórzyłem i nie wziąłem ze sobą Harrego , no ale przecież , człowiek uczy się na błędach . 

- Jak to wiedzą ? - zapytał po kilku minutach wchodząc wystraszony do pokoju .
- Normalnie . - odburknąłem , teraz to ja nie miałem ochoty na rozmowę .
- Tak czy inaczej , moja mama jeszcze nie wie . Nikt nie wie . - chłopak usiadł na skraju kanapy , a ja przybliżyłem się do niego i mocno go przytuliłem .
- Damy radę . - uniosłem jego wzrok na wysokość swojego  . - Razem .
Spojrzał mi głęboko w oczy i uśmiechnął się promiennie ukazując czarujące dołeczki .
- Dziękuję Ci Lou ... - pocałował mnie w czoło . Nienawidziłem tego , ale przez mój wzrost byłem na to skazany . Dzięki Bogu , że byłem w ogóle wyższy niż mama . Tego bym nie przeżył . - I myślałem o dzieciach ... Zgadzam się , ale chcę dziewczynkę . Zawsze chciałem . - uśmiechnąłem się promiennie i ponownie go przytuliłem .
- W przyszłości będziemy mieli mnóstwo dzieci i wspaniały dom . - na samą myśl na mojej twarzy pojawił się uśmiech . - Czasami będziemy się kłócić , ale miłość zwycięża wszystko .
- Kocham Cię Loui . - wydukał patrząc mi prosto w oczy .
- Ja też Cię kocham Harreh ... Ja też Cię kocham .


--------------------------------
Hej Miśki ! ♥ 
PRZEPRASZAMPRZEPRASZAMPRZEPRASZAMPRZEPRASZAMPRZEPRASZAM ! 
rozdział pojawia się po długiej przerwie . 
Nie miałam czasu zbytnio i nie wiedziałam czy jest sens pisać to dalej . 
Nadal nie wiem ... 

Szablon by S1K