- Louis ! Lou ... - podbiegłem do łóżka i łapiąc za rękę opadłem ... bezsilność . - Loui kochanie , błagam Cię nie zostawiaj mnie ! Lou błagam ! - krzyczałem , błagałem , nic.
- Proszę dać odejść pacjentowi w spokoju ! - jakie ODEJŚĆ ? Pojebało Cię ? Wstałem szybko z pozycji klęczącej i łapiąc bruneta za ramiona zacząłem nim szarpać .
- Lou ! Wiem , że mnie słyszysz ! Błagam ... błagam Cię wróć do mnie ! - łzy kapały mi po policzkach w wyniku czego na ciele Louiego pojawiały się mokre kropelki.
- Dość tego proszę wyjść ! - krzyczała ... nie reagowałem ...
***
- Louis ... Lou skarbie .
- Mama ? Mamo gdzie jesteś ?!
- Tu gdzie zawsze skarbie ... przy Tobie .
- Tak bardzo tęskniłem , za Tobą za Twoim głosem .
- Wiem Loui , wiem ... byłam przy Tobie i tak będzie już zawsze .
Zobaczyłem ją , stała oświetlona na samym szczycie czegoś wysokiego ... Góry ?
- Skarbie , musisz wrócić . Ten chłopiec ... Hazz . - powiedziała i zaśmiała się . - On Cię potrzebuje . Bardziej niż ktokolwiek inny .
- Mamo , ale ja ... - zrobiłem krok w przód .
- Lou nie zbliżaj się . Nie idź w stronę światła . Ja Ci pomogę ... Dasz sobie pomóc ?
- Gdzie ja jestem ?
- Pomiędzy niebem , a piekłem Louis ... Musisz walczyć . Dostałeś szansę , szansę od Boga . Jedną na milion .
- Co to znaczy ?
- TY nie wybierasz pomiędzy niebem a piekłem ... wybierasz pomiędzy niebem a ziemią .
- Dlaczego Ja ?
- Bo zagrażasz nie tylko swojemu życiu , jeżeli Ty umrzesz , ten chłopiec też .
- Co mogę zrobić ?
- Musisz walczyć skarbie ... musisz walczyć same ze sobą ... sam ze sobą ... ze sobą ... - jej głos zaczął rozmywać się jak bańka mydlana ... nie widziałem jej , jedynie ostatnie słowa jej wypowiedzi krążyły po mojej głowie . MUSZĘ WALCZYĆ , DLA NIEGO . Nagle poczułem ukłucie , ktoś zaczął mną potrząsać , paraliż ogarnął moje ciało ... Zaczynałem czuć .
ŻEGNAJ MAMO ... JESZCZE TU WRÓCĘ .
***
Pikanie monitora ... Cholera fale oznajmiające polepszenie stanu wróciły .
- To niemożliwe ... - skomentował to prawie natychmiastowo lekarz . - To jakiś cud ! - Szybko podajcie zastrzyk ! Tlenu trzeba mu dać tlenu ! KOCHAM CIĘ LOUI ... ostatni raz usłyszałem jej głos , a następnym co zobaczyłem była maska zakładana przez jakąś kobietę .
- Mój Anioł ... on wrócił . - nie dowierzałem ... czy ja , czy ja go ożywiłem ?
- Musi pan stąd wyjść ! - rozległ się głos doktora po całej sali .
- Nie .. Nie chcę ! - krzyknąłem ściskając mocniej jego chłodną dłoń .
- Jeśli chce pan , żeby on przeżył proszę stąd wyjść ! - zacząłem powoli puszczać jego dłoń , ale nie udało mi się , ścisnął ją mocno i po chwili puścił .
- Zos ... staaań . - wydukał urywając słowo w połowie .
- Loui skarbie , tak się cieszę , że wróciłeś ... - powiedziałem a chłopak uśmiechając się mdławo zamknął oczy i obrócił głowę w drugą stronę . Poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu .
- Proszę dać mu odpocząć , był bardzo dzielny i silny . - powiedziała posyłając mi uśmiech .
- Walczył dla Nas ...
- Musi pan stąd wyjść ! - rozległ się głos doktora po całej sali .
- Nie .. Nie chcę ! - krzyknąłem ściskając mocniej jego chłodną dłoń .
- Jeśli chce pan , żeby on przeżył proszę stąd wyjść ! - zacząłem powoli puszczać jego dłoń , ale nie udało mi się , ścisnął ją mocno i po chwili puścił .
- Zos ... staaań . - wydukał urywając słowo w połowie .
- Loui skarbie , tak się cieszę , że wróciłeś ... - powiedziałem a chłopak uśmiechając się mdławo zamknął oczy i obrócił głowę w drugą stronę . Poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu .
- Proszę dać mu odpocząć , był bardzo dzielny i silny . - powiedziała posyłając mi uśmiech .
- Walczył dla Nas ...
----------------------
Hej Misie ♥ Dziękuję za 13 komm <33 kochana rodzinka :*
DALEJ< DALEJ<DALEJ!!!!! <3 <3 Swietnie piszesz!
OdpowiedzUsuńdaleeej czekam na next cuuuudo
OdpowiedzUsuńjuż myślałam że umrze i łzy w oczach
O Boże, jakie śliczne *O* popłakałam się :') to takie... piękne *w* + DALEJ! XD I cudownie piszesz *u*
OdpowiedzUsuńCudowne ! Next ! Pięknie piszesz !
OdpowiedzUsuńzajekurwabisty. dajesz mi nexta XD kocham cię dziewczyno
OdpowiedzUsuńPiękne jak zwylke . !.
OdpowiedzUsuńCudny rozdział <3 Kiedy następny? Czekam z niecierpliwością na next :D Kocham Cię siostro <3
OdpowiedzUsuńOooo :* jaki sliczny ;) Moc Hazzy ;) szybko next!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie... niestety rozdział dopiero jutro bo mam problemy z kompem :( http://zycie-nie-zawsze-jest-idealne.blogspot.com/?m=0
Cudnyy *.* Pisz szybko nexta ;3 Nie moge sie doczekac ;*
OdpowiedzUsuńSłodki jezu *.* kocham to :*
OdpowiedzUsuńgratulacje ;) twój blog został nominowany :) więcej informalcji tu ---> http://zycie-nie-zawsze-jest-idealne.blogspot.com/p/nominacje.html?m=0
OdpowiedzUsuńPiękne *u*
OdpowiedzUsuńNie będę pisać,że to opowiadanie jest cudowne, przepiękne i niesamowite... Myślę,że trochę krytyki się przyda :) Jest dużo błędów gramatycznych i stylistycznych. Nie wien jak reszta, ale mi czyta się takie coś dość trudno, jestem humanem... Fabuła jest w porządku, są jednak niedociągnięcia. Nie chcę cię w jakiś sposób urazić, czy coś... Masz 2 opcje do wyboru:
OdpowiedzUsuń1. Sama poprawiasz swoje błędy.
2. Znajdujesz betę i masz spokój.
Osobiście sama jestem początkującą betą, więc w razie czego możesz napisać do mnie na twitterze: @juszaawi albo na gg:21079389
A jeszcze... Masz za dużo dialogów, co wpływa na estetykę pracy. Radziłabym więcej opisów wplatać między rozmowy :)
Usuńoczywiście wezmę sobie Twoją krytykę do serca , ale zrozum piszę to na szybko . mam to w głowie i tylko spisuje . Nie przykładam się zbytnio do stylizacji :( przepraszam , że macie z tym problemy :( będę się starała to zmienić .
UsuńŚwietny rozdział :D Na początku przeszło mi przez myśl takie 'WTF ?! Jak on mógł zginąć ! Co, do cholery !' xD A potem przyszła ulga 'Uff, wrócił' ^^ Niewiarygodne jak potrafisz trzymać człowieka w napięciu ;3 Podobało mi się dosłownie wszystko :D Najpierw Hazz - taki twardy i stanowczy ^^ W pewnym sensie to właśnie dzięki niemu Lou jeszcze żyje :) Potem perspektywa naszego aniołka - 'nie idź w stronę światła' xD Wyobraziłam sobie Louisa w białym garniturze i z idealnie ułożoną fryzurą c: Moje ciacho <3 Ale mamy rozumieć, że Jay w twoim opowiadaniu nie żyje ? No ok, twoja wyobraźnia ;3 I końcówka, po prostu ideał: 'walczył dla nas' ^^ Powtarzam, nie jestem LS, ale to fanfiction jest po prostu cudowne ! :D Całuję i czekam na next ;**
OdpowiedzUsuńM.
dalej, kiedy kolejny!!!!???
OdpowiedzUsuńJeny, jakie to piękne <3 Tak się cieszę, że Louis żyje... jeny, ale mnie wystraszyłaś. ;(
OdpowiedzUsuńPiękne, czekam na dalej <33
Neext <3 Kiedy kolejnyy ??
OdpowiedzUsuńdawać mi tu więcej!!! zanarkotyzowałam się tym!!! boże biedny Lou...
OdpowiedzUsuńPopłakałam się <3 Świetne ;33
OdpowiedzUsuń